2013
Kiedy rok wcześniej przypadkowo trafiłem na jej książkę wydaną w Polsce ponad 40 lat, nie mogłem wiedzieć, że dojdzie do takiego wydarzenia. I pewnie by nie doszło, gdyby nie pomoc Duńskiego Instytutu Kultury w jego organizacji, produkcji spektaklu oraz zaproszenie autorki.
Dorrit okazała się drobniutką, delikatną kobietą. Wyraźnie wzruszona faktem, że po tylu latach od napisania powieści ktoś w obcym kraju odkrył ją na nowo. Następnego dnia, wraz z panią dyrektor DIK Bogusławą Sochańską, Dorrit wyruszy do poznańskiej Katedry Skandynawistyki UAM, aby poznać tłumaczkę swojej książki prof. Marię Krysztofiak. Szerokiej drogi, Dorrit!
fot. Piotr Łyczkowski
Nasz spektakl wpisał się w kilkudniową imprezę „Duńskie klimaty”, dla której miałem przyjemność również zaprojektować plakat.
Całkowicie improwizowany performens w Cafe DWZ w składzie:
Sean Palmer - głos, gest, Patryk Zakrocki - skrzypce, elektryczna mbira, oscylator, Piotr Łyczkowski - guitalele, elektronika, live sampling
W poszukiwaniu aktora trafiłem w końcu na Adam Baumana, m.in. wielokrotnego aktora, scenarzystę i reżysera Teatru Polskiego Radia. Właśnie ćwiczy się w obsłudze hydraulicznej prasy do zgniatania makulatury.
Premiera w Szczecinie na Festiwalu Książki Słuchanej 18 maja.
Swojego śmiechu użyczy nam również aktorka Kinga Suchan. Produkcję wspiera Czeskie Centrum.
W Centrum Łowicka zostaliśmy zatrzymani… przez publiczność. Interesująca wymiana poglądów z Aleksandrem Berlinem, reżyserem i tłumaczem literatury dramatycznej mieszkającym w Berlinie, założycielem Polnisches Theater Kiel w Kilonii oraz teatru Scena Polska Hamburg.
Po roku znów czytagramy w Willi FSC, tym razem „Mydło”. To spektakl przedpremierowy. Z premierą czekamy na potwierdzenie przyjazdu do Polski autorki Dorrit Willumsen.
Zdjęcie czarnobiałe, gdyż nie sposób oddać barwy ogródu w Willi FSC
Ten przypadek niewiele ma wspólnego z Czytagramami, ale musiałem to zamieścić w małej choćby kolumnie.
Wpadł mi komar między kartki w momencie zamykania książki. Jestem w stanie uznać, że to był wyjątkowy przypadek, ale kiedy zobaczyłem na jakim tekście ten komar dokończył swójego żywota…
Myślę, że nieszczęśnikowi należy się ta wzmianka.
fot. Piotr Łyczkowski
fot. Piotr Łyczkowski
Tak pięknie zapowiada nas pan Zbigniew Dzięgiel, producent i reżyser Teatru Telewizji, i jednocześnie gospodarz żoliborskiej kawiarnii w retro klimacie o wdzięcznej nazwie Kalinowe Serce. Bo pan Zbigniew, wieloletni przyjaciel Kaliny Jędrusik, właśnie jej poświęcił to miejsce i zebrał tu sporo pamiątek po niezapomnianej aktorce. A skoro Kalina to i duch Dygata się tu gdzieś unosi, dlatego lubimy takie miejsca pachnące teatrem i literaturą zarazem.
Niewielką powieść napisaną i wydaną w Polsce ponad 40 lat temu znalazłem przypadkowo w stercie innych starych książek w Willi FSC w Sopocie, i tam właśnie wykonamy pokaz przedpremierowy. A na premierę zaprosimy autorkę. Pomaga nam w tym Duński Instytut Kultury.
Naszą adaptację nazwałem „Mydło”. To również jest – jak u Mariny Cwietajewej – spojrzenie na dorosły świat oczami dziewczynki. Ale jakże inne! Tu świat jest groteskowy i śmieszno-straszny.
Zaskakujące skojarzenia wypełniają każdy akapit luźno i epizodycznie skonstruowanej narracji. Gdy Marina chowa się do wewnątrz, buduje własną, równoległą, poetycką rzeczywistość, Dorrit do świata wychodzi, uważnie obserwuje i czepia się go jak rzep psiego ogona.
fot. Piotr Łyczkowski
PRZEJDŹ DO ROKU 2012